czwartek, 9 lipca 2015

Cały border w kilku zdaniach.

Postanowiłam napisać kilka słów o Hero.
Niektórym może się wydawać,że taki pies który ma fanpage, startuje w zawodach i ma mnóstwo kolorowych zdjęć jest idealny. Otóż nie jest,przynajmniej w moim przypadku,co nie znaczy ,że jest gorszy. Hero kiedy był mały nie miał aportu wcale ot tak biegł za zabawką,ale nawet nie chciał nosić jej w pysku,kładł się i nic nie było go w stanie zachęcić do przybiegnięcia,szarpał się i ganiał ale nic więcej. Minęło sporo czasu zanim nastała jakakolwiek poprawa, była bezsilność, stres, obwinianie siebie i psa aż w końcu stało się. Pierwszy przyniesiony szarpak, drugi, trzeci no i wielka fala radości. Hero stał się maszynką aportującą zabawki jak głupi, do tej pory nie wiem czy to te ćwiczenia ,które robiliśmy czy nagły przebłysk geniuszu naprawiły nam aport. Ale hola, przynoszenie mieliśmy opanowane,pozostało nam przyspieszenie aportu i likwidowanie łuku ,który robił przy przynoszeniu zabawki. Na szczęście to mamy już za sobą i nie musimy się tym martwić.
 
















Hero jest psem bardzo delikatnym. Możecie wierzyć lub nie, ale nigdy nie zdarzyło mi się krzyknąć na niego,po prostu nie potrafię i nigdy nie dawał mi ku temu powodów. Jest psem który szybko się demotywuje kiedy coś mu nie wyjdzie. Niezłapany dysk i brak pochwały i pies zamienia się w szmatę do podłogi. Staram się go nagradzać nawet za te niezłapane dyski,kiedy widzę,że bardzo się stara mimo wszystko jestem z niego bardzo dumna. Do tego dochodzi mi strach przed obcymi ,który ujawnił mi się dość późno bo w ok 10-11 miesiącu jego życia,zwaliłam to trochę na dorastanie ale systematycznie z tym pracowałam. Hirołek nie lubi obcych ludzi,nie są  mu potrzebni do niczego. Jak był młodszy mieliśmy problem z treningami ,kiedy ktoś na niego patrzył,a zdarzało się to często,zwłaszcza przy frisbee,strasznie się stresował,wchodził w nogi i ewidentnie nie chciał kontaktu chociażby wzrokowego z kimkolwiek. Dlatego zawsze odchodziłam wtedy kilka metrów dalej i kontynuowałam trening jak gdyby nigdy nic się nie stało. Z tego też udaje nam się wyjść na prostą,Hero przestał się bać miejsc zatłoczonych,a nawet mam wrażenie że daje mu to większego kopa,chociażby na naszych ostatnich zawodach frisbee czy pokazie agility dał z siebie bardzo dużo,ale i tak wiem że potrafi dużo więcej,ale wybaczam mu to i wiele innych ,bo dla mnie i tak na zawsze będzie mistrzem świata.




Dużo powiedziałam o jego problemach.
Może czas na trochę pozytywnych elementów naszej pracy.
Hero jest bardzo uważny w agility i  sprawdza się w tym wspaniale,genialnie odczytuje moje gesty nawet jeśli są bardzo koślawe i upośledzone.
Ma piękne wysyłanie, idealnie wyszukuje następne przeszkody i co najważniejsze NIE DRZE JAPY kiedy biegnie. Chyba bym nie wytrzymała z psem ,który próbuje przekrzyczeć moje zdanie :D i wymyśla swoją własną koncepcje na dany temat. Praca z Hero jest przyjemna i chociażby sztuczkową sesją z nim mogę się odstresować po ciężkim dniu. Wspaniale sprawdza się w roli modela kocham ten pyszczek na zdjęciach ,kocham jego ciapki ,bursztynowe oczy i wielki czekoladowy nosek. I mimo wszystkich problemów jakie mieliśmy i jakie mieć będziemy ,bo to to na pewno kocham go bardzo mocno.
I nie żałuję,że wzięłam psa ,który miał być suczką.
NICZEGO NIE ŻAŁUJĘ!
:)

6 komentarzy:

  1. Coś wiem o początkowych problemach :)
    Wiadomo, nikt ani nic nie jest idealne, a tym bardziej żywa istota. Świetnie wyszła ci ta notka, oby tak dalej :)
    Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów, Kaja&Ti ^_^

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem coś o delikatnych psach. Mam whippeta czyli chyba najbardziej delikatne chudeły pod słońcem :D Tytus tez bardzo szybko traci wiarę w siebie, łatwo go wystraszyc a juz nie mówie o momentach, kiedy nie złapie dysku, czy zrzuci tyczkę. Fajnie, ze opisałaś wady, błędy swojego psa, gdzie wszyscy inni dookoła piszą jaki to ich bordzio jest cudowny. Dobrze tak sobie to rozpisać i wiedzieć na czym sie stoi, co trzeba poprawić. ;)!Każdy pies ma jakieś niedociągnięcia, z którymi trzeba sie zmierzyć. Życzę wam jak najwiecej sukcesów, bo wasz team jest na prawde super i częstszych notek :D
    Pozdrawiam, tytuch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam mało whippetów ,ale z jednym chodzimy na spacery.
      Jest bardzo niezależny,fajny ale też nie jest jakiś mega pewny siebie.
      Dzięki za miłe słowa :)

      Usuń
  3. Eh u mnie moja sucz na tyle boi się obcych ludzi , że ucieka i próbuje sie schować .
    Bardzo angażuje sie w agility , ale boje sie że by uciekła z toru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się bałam naszych pierwszych zawodów frisbee i bałam się pokazu agility ale pomyślałam sobie ,że trudno jak się nie uda to przecież nie koniec świata :)
      Zaufalam psu i nie żałuje.

      Usuń
  4. To wady i błędy już były, na dobry początek bloga, teraz same zalety i pochwały? ;)
    Od pewnego czasy obserwuję Was na facebooku i bardzo zazdroszczę Ci możliwości codziennego obcowania i pracy z borderem! Sama marzę o takim i myślę, że kiedyś się o niego pokuszę.
    Gratulację!
    Pozdrawiam, 8lap1ogon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń