No tak ,więc trzeba byłoby napisać kilka słów o nowym domowniku,psie który nie był w ogóle planowany, rozglądałam się za jakimiś miotami no i trafiłam na Flow.
Co mogę powiedzieć, wbrew wszelkim pomówieniom moja suka jak najbardziej jest z rodowodem,nie jest z żadnego pseudo czy jakiegoś stowarzyszenia. Rejestrację ma podwójną ISDS/FCI ,jest półsiostrą Hero z tego samego ojca, to sprawiło chyba ,że chciałam mieć w domu akurat suczkę z tego miotu.
Flo ma teraz niecałe trzy miesiące, trochę się bałam biorąc psa ,który w połowie okres socjalizacji ma za sobą, czy słusznie? To się okaże. Na razie średnio mogę cokolwiek powiedzieć o tym jaka jest, nie zna zbytnio zabawek nie potrafi się szarpać, nie okazuje zainteresowania sam na sam ze mną. Woli się przytulać i jeść.. Tak.. Jedzenie jest dla niej najważniejsze na świecie. Zabawki są fajne tylko wtedy jeśli starszy brat się bawi ,wtedy podbiega łapie frędzelki,ale szybko się nudzi. Myślę że będziemy dłużej bawić się w wypracowywanie tego i naukę zabawy. Dam jej czas, jest to dla niej nowa sytuacja ale z każdym dniem coraz bardziej chce się przeciągać i ganiać za jakąś piłką. Jest to dla mnie nowe,ponieważ Hero od małego strasznie kochał zabawki i do tej pory mu to zostało, nie ukrywam że chciałabym mieć psa ,którego w jakimś stopniu zabawką będę mogła nagrodzić. Na razie szukam rozwiązań i podobnych przypadków, pójdziemy na zajęcia z posłuszeństwa i może uda mi się sukę rozbawić.
Szukam rad, czy jest tu ktoś kto ze swoim szczeniakiem też miał problem z zainteresowaniem zabawką? Może zechciał by się podzielić pomysłem czy posłużyć radą co może ją do tego zachęcić? Jestem trochę zdezorientowana szczeniakiem,bez chęci zabawy, Wszystko co zapisałam w szczeniaczkowym notesie musi zaczekać aż młoda będzie chciała się bawić.
Szukam rad, czy jest tu ktoś kto ze swoim szczeniakiem też miał problem z zainteresowaniem zabawką? Może zechciał by się podzielić pomysłem czy posłużyć radą co może ją do tego zachęcić? Jestem trochę zdezorientowana szczeniakiem,bez chęci zabawy, Wszystko co zapisałam w szczeniaczkowym notesie musi zaczekać aż młoda będzie chciała się bawić.
Ja radzę na początek pokazać małej różne zabawki (piszczalki, piłki, pluszaki,szarpaki). Mysle ze może być jedna która ja zainteresuje tak na poważnie. :D Bynajmniej ja korzystałam z tego sposobu. ;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Ale nie chodzi o to, żeby np. kochała piszczałki, a każda inna zabawka była bee. Sądzę, że to słabe rozwiązanie:P
UsuńMam w domu duuużo zabawek od piszczałek po szarpaczki ,kongi. niestety mała bawi się nimi tylko wtedy kiedy hero :(
UsuńA zabawki z jedzeniem lubi?
OdpowiedzUsuńA szarpaki wypełniane smakołykami? Takie jak bodajże rauki proponowało, kojarzysz? Może próbować z tym i powoli wkładać coraz mniej smakołyków?
OdpowiedzUsuńPo pierwsze różne rodzaje zabawek bo każdy pies ma preferencje - kiedy już się zainteresuje powoli nauczy się bawić wszystkim. Po drugie warto spróbować tak jak pisze Klaudia zabawki wypełnionej jedzeniem. Po trzecie dawkowanie zabawy - zabawka ma być maxymalnie emocjonująca, mają być nawoływania, podskoki, zabawka ucieka, wszyscy się cieszą jak z wygranej w totka ale co za dużo to nie zdrowo - jeśli się bawi to w dobrym momencie przerwać bo przedobrzenie da odwrotny skutek w formie "zmuszają do zabawy to zmykam". Kolejna sprawa to balans - między zabawą a jedzeniem. Skoro woli jeść to tylko zabawa prowadzi do jedzenia. Aktywne wyjadanie z ręki na komendę przerywa się komendą zwalniającą do zabawki, trwa zabawa a komenda zwalniająca pozwala psu znów wyjadać z ręki. Psy ze zrobionym balansem tak samo chętnie się bawią jak i jedzą. Widok zabawki będzie ekscytujący bo prowadzi do jedzenia. Trzymam kciuki, że się uda ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam beznadziejną sytuację ze swoją suką, nie bawiła się niczym i w domu i na treningu. Kilku trenerów próbowało mi pomóc i najlepsza okazała się Paula, pokazała mi jak zachęcić psa do zabawy i jak sprawić, by coraz bardziej jej się to podobało. Polecam dużo uciekania z zabawką, najlepiej żeby na początek były bardzo miękkie i długie, żeby się nie zraziła. Trzeba próbować szarpać się jak najdelikatniej kiedy już złapie, żeby zawsze wygrywała, ponieważ kiedy to my wyrwiemy zabawkę z pyska to pies się zniechęca. No i dużo zachęcania głosowego, piszczenia, cieszenia się. U nas to pomogło, jak Lusia polubiła szarpanie, zaczęliśmy naukę aportu. Mam nadzieję, że wam się uda :)
OdpowiedzUsuńMała jest śliczna, Piano nie miał problemów z zabawą, ale Tofik nigdy tego nie lubił. Troszkę się przekonał, najbardziej pomogło uciekanie z zabawką :)
OdpowiedzUsuńOjej nowy piesek, szkoda że Ares musiał pójść w odstawkę....:(
OdpowiedzUsuńJa radzę oddać zanim się znudzi ;) żeby miała sunia kochający dom na jaki zasługuje każdy pies ;) szkoda ze Ares tego nie doświadczył...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUroczy piesek :). Jako właściciel psa uważam, że duże znaczenie ma odpowiednia pielęgnacja sierści naszego pupila. Ja w tym celu używam specjalnej szczotki i grzebienia dla psów, które kupiłem w sklepie groomerskim https://sklep.germapol.pl/. Systematyczne szczotkowanie psa usuwa z sierści martwe włosy, a także przyczynia się do poprawy ukrwienia skóry.
OdpowiedzUsuń